Zapraszamy na warsztaty kulinarne w stylu Wellness Dowiesz się jak: odżywiać się i swoją rodzinę aby była zdrowa i silna skomponować zdrowe i Oficjalny serwis Urzędu Miasta Skierniewice wywołał pozytywne emocje wśród internautów i na kolejny projekt z Polski Centralnej nie musieliśmy długo czekać. Radio Victoria zwróciło się do nas z planem realizacji witryny internetowej promującej medium w sieci i umożliwiającej słuchanie radia online. Od piętnastu lat Radio rozszerza swój zasięg i realizuje skuteczne działania promocyjne, których elementem jest między innymi obecna realizacja nowoczesnej witryny internetowej. Dzięki tym działaniom od kilku lat Radio Victoria w regionie miedzy Łodzią a Warszawą znajduje się na czołowych miejscach w badaniach słuchalności. Witryna internetowa stacji radiowej Victoria charakteryzuje się rozbudowaną funkcjonalnością. Serwis został podzielony na logicznie uporządkowane sekcje tematyczne. W tym celu zastosowaliśmy moduły zrealizowane w systemie AJAX. Na uwagę zasługują następujące komponenty: system aktualności publikowanych dla poszczególnych oddziałów radia w odrębnych zakładkach, moduły w AJAXIE dla radia: gość dnia, interwencja, materiały reporterskie. Z poziomu panelu administratora administrator serwisu oraz moderatorzy mogą ponadto dodawać własne komponenty oraz dowolnie ustalać rozmieszczenie istniejących modułów na stronie wynikowej. Bardzo ciekawy moduł został stworzony z myślą o kontakcie słuchaczy z aktywnymi dziennikarzami. Na stronie głównej serwisu są wyświetlani prezenterzy, którzy prowadzą audycje radiowe na żywo. Słuchacze w każdym momencie trwania audycji mają szansę zadać obecnemu prezenterowi pytanie. Zapraszamy do słuchania dobrej muzyki i ciekawych reportaży na portalu

Między Łodzią a Warszawą. Żyrardów-miasto niezwykłe. Jump to. Sections of this page. Accessibility Help. Press alt + / to open this menu. Facebook. Email or phone:

Uznane światowe biura projektowe przedstawiły koncepcje Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Mają one być inspiracją do dalszych prac nad master planem. Jego wykonanie ma zostać zlecone w pierwszych miesiącach 2020 koncepcje Centralnego Portu Komunikacyjnego między Łodzią a Warszawą w gminie Baranów są efektem warsztatów architektonicznych, które odbyły się ostatnich dni, a były wspólną inicjatywą Ambasady Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz spółki Centralny Port Port Komunikacyjny– Zaprosiliśmy do współpracy znaczących architektów z ogromnym bagażem wiedzy, zawodowych doświadczeń i kreatywności. To był dobry pomysł. Zderzenie śmiałych koncepcji z oczekiwaniami inwestora okazało się głęboko inspirujące, otwierając nam niekiedy oczy na nietypowe rozwiązania, których nie braliśmy wcześniej pod uwagę. Niniejszym rozpoczęliśmy kolejny etap fazy planowania lotniska – mówi Dariusz Sawicki, członek zarządu CPK odpowiedzialny za część lotniskową nie nie musi wykorzystać żadnej ze wstępnych propozycji, które przedstawił biura architektoniczne biura architektoniczne: Champan Taylor, Foster+Partners, Grimshaw, Zaha Hadid Architects, Benoy, Pascall+Watson.– Do warsztatów CPK przystąpili najlepsi z najlepszych. Mam głęboka nadzieję, że efekty ich pracy będą przydatne i inspirujące dla spółki budującej nowe lotnisko w centralnej Polsce. Z drugiej strony, architekci mogli poznać założenie i oczekiwania inwestora. Cieszę się, że mogliśmy ułatwić wzajemne kontakty między CPK a branżą projektową – mówi Jonathan Knott, ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce. Szacuje się, że budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego i najważniejszych do niego dojazdów będzie kosztować ok. 35 mld Port Komunikacyjny (CPK) "Solidarność" ma być węzłem transportowym opartym na zintegrowanych ze sobą węzłach: lotniczym i kolejowym czytamy na stronie Ministerstwa Infrastruktury. Ma powstać w miejscowości Stanisławów w gminie Baranów, 40 km od Port Komunikacyjny ma działać już w 2027 roku- Pierwszy samolot odleci z Centralnego Portu Komunikacyjnego w połowie 2027 roku – przekonuje na stronie resortu wiceminister Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK. Koncepcja - wylicza wiceminister - zakłada koszty:komponentu lotniczego w wysokości 16-19 mld zł koszty komponentu kolejowego w wysokości 8-9 mld zł (w oparciu o szacunki zawarte w Studium Wykonalności dla budowy linii kolejowej dużych prędkości "Warszawa - Łódź - Poznań/Wrocław") koszty komponentu drogowego to od 1,75 mld zł (w przypadku budowy 65 km) do 6,87 mld zł (w przypadku rozbudowy Autostradowej Obwodnicy Warszawy, w oparciu o szacunki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad) Łącznie realizacja podstawowych założeń dokumentu przy uwzględnieniu najszerszego zakresu prac zawiera się między kwotami 30,9 a 34,9 mld zł. Ze względu na zróżnicowany charakter poszczególnych komponentów dla każdego z nich może być rozważana inna strategia pozyskania INNE ARTYKUŁYKrzysztof Rutkowski śpi z rewolwerem i różańcem przy łóżku. Zobacz, jak mieszka! Ślub Malwiny Smarzek. Zobaczcie zdjęcia z uroczystości!Horoskop na czerwiec: na co musimy być gotowi?Ksiądz Michał Misiak chciał mieć żonę!Słynne obchody Bożego Ciała w Łowiczu [ZDJĘCIA]Nowe baseny na termach w Uniejowie już otwarte ZDJĘCIA Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Akomodasi ber-AC ini memiliki balkon. Chillout między Łodzią a Warszawą terletak di Nieborów. Vila ini menyediakan parkir pribadi gratis, dapur bersama, dan Wi-Fi gratis. Vila ini memiliki teras, 5 kamar tidur, ruang tamu, serta dapur lengkap dengan kulkas dan mesin pencuci piring. Handuk dan seprai juga disediakan di vila. Ponieważ Łódź przymierza się czasem do prestiżowej konkurencji z Wrocławiem bądź Poznaniem, możemy na wstępie zerknąć przez chwilę na zachód. A tam mówią o... duopolis. W ubiegłym roku, po spotkaniu prezydentów Rafała Dutkiewicza i Ryszarda Grobelnego, we Wrocławiu mówiono tak: od Poznania dzieli nas w linii prostej tylko 150 kilometrów, szybkie połączenie kolejowe i droga ekspresowa S5 pozwolą nam stworzyć silne duopolis. Związek z Poznaniem ma być nawet jednym z głównych celów na obecną kadencję Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia. Czegoś to nie przypomina?Niecałe dwa lata temu w kampanii wyborczej Hanna Zdanowska i Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniały na dworcu w Łodzi: Łódź, Warszawa - wspólna sprawa. Potem nie działo się w tym temacie zbyt wiele. Hanna Zdanowska latem przekonywała wprawdzie w prasie, że w ubiegłym roku rozmawiała ze swoją odpowiedniczką o możliwych wspólnych projektach Łodzi oraz Warszawy i teraz, po Euro, jest dobry czas, żeby do tego powrócić. Ale generalnie o sprawie znów jest jakby ciszej. Budowa nowego dworca idzie wolniej, niż kiedyś zakładano, projekt NCŁ - jak wykazał audyt - daleki jest od doskonałości, pokładanie nadziei w prywatnym kapitale w dobie kryzysu jest daremne, Łódź ma zresztą inne swoje problemy, stolica również. Niezależnie od tego, co wymyślą panie prezydent, za budowę bliższych więzi wzięli się marszałkowie województw łódzkiego i mazowieckiego. W lipcu Witold Stępień oraz Adam Struzik podpisali w Nieborowie porozumienie o współpracy między regionami. Czy za czas jakiś nie zostanie ono uznane za kolejną nic nieznaczącą oficjałkę? Budujące jest to, że wizje przyjaźni i współpracy marszałkowie snuli, opierając się na strategiach rozwoju obu województw, w których wyraźnie zauważamy nawzajem swoje istnienie. Efekt tych rozmów może być interesujący, a na horyzoncie majaczy tym razem już nie duopolis, a wręcz megalopolis - długi na 130 kilometrów zurbanizowany, uprzemysłowiony obszar między Łodzią i Warszawą, oczywiście z tymi ośrodkami na czele. Całość miałaby stanowić Makroregion Polski o zacieśniających się kontaktach Wrocławia i Poznania nie jest przypadkowa. Prof. Zbigniew Strzelecki, dyrektor Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego, zaznacza, że duopolis to przede wszystkim efekt synergii - łączenie potencjałów potrzebnych do rywalizacji na współczesnym, globalnym rynku. A zdaniem planistów ze stolicy, Łódź i Warszawa razem wzięte mają szanse stać się znaczącym ośrodkiem gospodarczym i naukowym w skali Europy Środkowo-Wschodniej. Ba, pod względem PKB nasze miasta wrzucone do jednego worka ustępują tylko Berlinowi, zaś naszą wspólną siłę gospodarczą można postawić na równi z duetem Wiedeń-Bratysława. Daleko zaś wyprzedzamy Pragę, Budapeszt oraz duety Kraków-Katowice i Wilno-Kowno. W dodatku, zdaniem prof. Strzeleckiego, 40 procent potencjału innowacyjnego Polski jest skupione w naszych dwóch miastach. To poniekąd odpowiedź na nurtujące wielu pytanie - do czego Warszawie potrzebna jest Łódź. Wygląda na to, że stolica chce się z naszą pomocą "pompować", żeby nie zginąć w tłumie podobnej skali miast w w swojej strategii rozwoju wyodrębnia dwa obszary, które mają generować największy wzrost społeczno-gospodarczy. Oprócz Obszaru Metropolitalnego Warszawy jest to właśnie "układ bipolarny Warszawa-Łódź". W sensie terytorialnym chodzi o umowny pas położony wzdłuż autostrady A2, szeroki - też umownie - na kilkanaście kilometrów z każdej strony. Wzmacnianie tego obszaru ma pozwolić na lepsze gospodarowanie lokalnymi zasobami, a realizacja wspólnych dla obu miast i województw przedsięwzięć ma przynieść efekt synergii i poprawić konkurencyjność. Przedsięwzięcia te są wymienione w porozumieniu nie było złudzeń, w dokumencie nie ma wiele o sprawach urbanistycznych, nie ma efektownych wizualizacji, portali, bram łączących Mazowsze z ziemią łódzką. Jest za to wymienionych kilka obszarów współpracy, które wraz z powstającą (w bólach) infrastrukturą transportową będą czynnikami sprzyjającymi rozwojowi Łodzi, Warszawy i terenów je dzielących. Przedsięwzięcia te ubrano tradycyjnie w atrakcyjne nazwy i aż kusi, by się uśmiechnąć z niedowierzaniem, wszak ile razy to już przerabialiśmy: klastry, centra, makroregiony. Tym razem budująca jest jednak zapowiedź, że mają one w niedalekiej przyszłości zostać wpisane do Regionalnych Programów Operacyjnych obu województw. Nie wchodząc w szczegóły, Łódzkie i Mazowsze chcą występować do Unii o pieniądze na wspólne projekty. Z niektórych wypowiedzi wynika nawet, że mogłyby one być w jakiś sposób promowane w potencjalnej współpracy jest kilka. Wyliczankę można zacząć od Łódzko-Mazowieckiego Klastra Owocowo-Warzywnego, który ma być oparty na potencjale rolniczym północno-wschodniej części regionu łódzkiego i centralno-zachodniej Mazowsza. Kolejny pomysł to Środkowoeuropejskie Centrum Logistyczne. W woj. łódzkim zagłębie tego typu usług ulokowało się w podłódzkim Strykowie, czyli co ważne - w sąsiedztwie autostrady A2 Łódź-Warszawa. Ze względu na rosnącą atrakcyjność transportową logistyka stanowi naszą naturalną siłę, można się więc spodziewać rozlewania tego typu usług na inne obszary położone wzdłuż autostrady A2. (Choć jak przekonuje prezydent Skierniewic Leszek Trębski, nie wszyscy są tym zainteresowani. On nie jest...)Dalej mowa jest o Środkowoeuropejskim Centrum Tekstylno-Odzieżowym - chodzi o współpracę między przedsiębiorstwami produkującymi odzież i nowoczesne tkaniny z obu regionów. W woj. łódzkim to wciąż jedna z najważniejszych gałęzi przemysłu, a jeśli chodzi o woj. mazowieckie, tak się akurat składa, że najwięcej tego typu firm działa w pasie wiodącym od Warszawy w stronę Łodzi. Zapowiadana jest też współpraca między potencjalnym klastrem medialnym w Łodzi oraz Klastrem Multimediów i Systemów Informacyjnych w Warszawie. Jest mowa o budowie Centralnego Makroregionu Zaawansowanych Technologii, czyli współpracy instytucji naukowych i badawczo-rozwojowych z przedsiębiorcami działającymi w obu województwach. Kolejną płaszczyznę do współpracy ma zapewnić Centrum Farmaceutyczno-Medyczne. Chodzi tu o wsparcie kontaktów uczelni z producentami leków i sprzętu medycznego, a także wyspecjalizowanymi szpitalami - są to dziedziny, w których od lat oba regiony mają wysoką pozycję. Balneologia to następny projekt - oparty na potencjale przyrodniczym obu województw, na wodach geotermalnych w rejonie Rogóźna, Uniejowa, Poddębic i Skierniewic. Ostatni z projektów dotyczy pasma kulturowo-turystycznego - oba województwa chcą rozwijać turystykę, wykorzystując walory krajobrazowe dolin Pilicy i Bzury oraz Puszczy tych wirtualnych dziś nieco obszarów współpracy w porozumieniu marszałków jest też mowa o ułatwianiu dostępności terenów budowlanych w pobliżu autostrady. Na razie to trochę puste słowa, ale łatwo prognozować, że ewentualny sukces przedsięwzięć gospodarczych przyniesie dalszy postęp procesów urbanizacyjnych. Dalszy, bo obszar ten jest już w dużej części zurbanizowany, choć na razie głównie w woj. mazowieckim. Dobrze obrazuje to mapa zagęszczenia ludności, na której od stolicy praktycznie do granicy woj. łódzkiego ciągnie się długi jęzor miejscowości. Z tematów "przyziemnych" należy też wymienić zapewnienie marszałków o planowanym dalszym wspólnym lobbingu na rzecz następnych dwóch inwestycji, które na dobre mają szanse spiąć oba regiony. Chodzi oczywiście o Kolej Dużych Prędkości oraz międzykontynentalny port lotniczy. Oba przedsięwzięcia znajdują się dzisiaj w stanie zawieszenia. W sprawie KDP minister transportu Sławomir Nowak tylko nieznacznie spuścił z tonu, wciąż rozmawiamy o odległej i mglistej perspektywie. Zamiast do roku 2020, dziś jest mowa o dacie "po roku 2020". Zaś w sprawie lotniska, po latach obietnic trudno brać na poważnie jakiekolwiek deklaracje. Według ostatnich zapowiedzi, jego budowa miała się zacząć już za rok, a skończyć przed rokiem 2020. To się oczywiście nie wydarzy. Sprawie nie służy kryzys (to w krótkiej perspektywie) i rozbudowa lotniska w duopolis to kolejny wielki projekt, o którym piszemy, bo właśnie odżył, a jednocześnie poddajemy pod wątpliwość tylko za sprawą jego historii. Wystarczy wspomnieć, że o duopolu Łodzi i Warszawy pierwszy raz wspominano w latach 70. W 1997 roku profesor Jacek Damięcki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przedstawił pomysł budowy aglomeracji rozciągającej się między Łodzią a Warszawą. Byłoby to właśnie duopolis bądź też miasto binarne. Integracji miały sprzyjać autostrada, kolej oraz wielkie lotnisko międzykontynentalne w rejonie Skierniewic. Oś infrastrukturalna miałaby w naturalny sposób sprzyjać urbanizacji i industrializacji terenów między Łodzią i Warszawą. To było równo 15 lat temu i warto o tym mówić, bo wygląda na to, że po latach marzymy dokładnie o tym samym. Jedyny zanotowany postęp to oddana autostrada. Która notabene też połączyła nas z Warszawą kilka lat później, niż było to też wizje, w których akcent położony był zdecydowanie na dwa największe miasta, a to, co w środku, ginęło w mroku. Przerysowując temat, można powiedzieć, że związek Łodzi z Warszawą sprowadzał się do teleportacji z jednego city do drugiego. Wspomnijmy choćby portal łódzki. Miał to być kompleks biurowo-handlowy zlokalizowany w okolicach dworca Fabrycznego. Podobny miał powstać przy placu Defilad w Warszawie. Zakrawa to więc na prawizję dzisiejszego NCŁ. Hanna Zdanowska dziś znów wspomina o duopolis, ale warto pamiętać, że przed nią robili to Krzysztof Panas (rok 2002 i podpisanie listu intencyjnego w sprawie duopolis z prezydentem stolicy Wojciechem Kozakiem) i Marek Czekalski (to on jako pierwszy w 1997 roku mówił razem z Marcinem Święcickim: Łódź-Warszawa, wspólna sprawa). Wniosek z tego jeden. Od słów do czynów droga bardzo daleka. Przedstawiona przez marszałków nowa-stara idea, skonstruowana na poziomie regionów, a nie miast, wcale nie musi się okazać dalej odsadzoną od realiów, niż kilka dotychczasowych wizji duopolis. To choćby ze względu na sprzężenie zamiarów z finansowaniem unijnym, a jak wiadomo z Unią żartów nie ma. Nie rozważamy też tym razem partykularnie, co Warszawa może dać łodzianom, a co Łódź warszawiakom - myślenie idzie raczej w kierunku łączenia potencjałów i osiągnięcia efektu synergii. Poza tym mowa jest o spontanicznych procesach gospodarczych, ale bardziej opartych na współpracy, niż migracji. O ile można uwierzyć w kooperację uczelni czy przedsiębiorstw z obu regionów, o tyle trudno byłoby sądzić, że idea duopolis będzie się realizować poprzez zakrojoną na dużą skalę przeprowadzkę stołecznych instytucji i central wielkich koncernów do Łodzi, a nie tylko jeszcze silniejszą ucieczkę łodzian do stolicy. Zresztą, jeśli ktoś ma złudzenia, niech drobnym testem będzie rozwiązanie sytuacji, w jakiej znalazł się IPN, który musi opuścić starą warszawską siedzibę. Zaproszenie Marka Cieślaka do Łodzi wciąż chyba aktualne? Spółka CPK zaprezentowała wariant inwestorski 140-kilometrowej linii Kolei Dużych Prędkości między Łodzią a Warszawą. W komunikacie podano, że to najkorzystniejszy przebieg trasy. Pociągi pomiędzy stolicą, CPK i Łodzią mają jeździć z prędkością 250 km/h, a w przyszłości nawet 350 km/h. Inwestycja ma skrócić czas - To jest pobożne życzenie – tak prezydent Kielc Wojciech Lubawski odnosi się do planów budowy lotniska między Łodzią a Warszawą, które miałoby zostać wybudowane w ramach partnerstwa Polski i poniedziałek z wizyty w Chinach wrócił Minister Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski (był tam z przedstawicielami innych ministerstw, a także między innymi z marszałkiem województwa łódzkiego Witoldem Stępniem). W najludniejszym kraju świata rozmawiał o budowie wraz z tamtejszymi udziałowcami portu lotniczego, który obsługiwałby kilkanaście milionów pasażerów rocznie. Jako lokalizację tego obiektu podano rejon między Łodzią a plany uderzają w budowę Centralnego Portu Lotniczego dla Polski w podkieleckich Obicach, o który od kilku tygodni usilnie zabiega prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Zapytany, co sądzi o takich efektach chińskiej wizyty ministra Waszczykowskiego, mówi, że to tylko przymiarki. – I pobożne życzenie. Dlatego, że teren między Łodzią a Warszawą jest tak silnie zurbanizowany, iż wykrojenie tam ponad tysiąca hektarów pod port lotniczy jest niemożliwe. Plany budowy w tej lokalizacji wielkiego lotniska już mieli i Niemcy, i Polacy, i nic z tego nie wyszło, właśnie przez brak miejsca – mówi Wojciech Kielc dodaje także: - Wspomniany teren jest za daleko od Krakowa, a tak naprawdę największym biorcą usług w południowej części kraju jest Kraków. Ale nie ma perspektyw rozwoju Balic. Dlatego nasza, świętokrzyska lokalizacja jest zdecydowanie lepsza – ofertyMateriały promocyjne partnera
Jul. 19, 2023 - Entire cottage for $311. Może jesteś z Warszawy a może z Łodzi, w tym wypadku macie około 50min żeby spotkać się w urokliwym miejscu, w otulinie Puszczy Bolimowskiej, zale
Najpóźniej za sześć lat kierowcy podróżujący autostradą A2 pomiędzy Łodzią i Warszawą mają mieć do dyspozycji dodatkowe dwa pasy ruchu. Jednak pierwsze ułatwienia na zakorkowanej autostradzie mają się pojawić już w połowie tego roku. Na rozbudowie A2 skorzystać mogą gminy leżące przy tej trzeciego pasa ruchu pomiędzy węzłami Łódź Północ i Pruszków oraz czwartego od Pruszkowa do Konotopy zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Ruch na autostradzie pomiędzy Warszawą i Łodzią już teraz zbliża się do wartości granicznych, a w najbliższych latach spodziewany jest dalszy jego wzrost, co może doprowadzić do wyczerpania przepustowości trasy - podkreślił minister Adamczyk. Oddany do użytku w 2012 r. 88-kilometrowy odcinek autostrady A2 między Łodzią i Warszawą to jedna z najbardziej obciążonych tras w kraju. Natężenie ruchu przekracza tu 60 tys., a przy wjeździe do stolicy nawet 75 tys. samochodów na dobę. Dodatkowo zakłócenia w płynności ruchu powoduje niedziałający punkt poboru opłat (PPO) w Pruszkowie, przy którym kierowcy muszą zwalniać do 40 km/ ma plany przejścia na system automatycznego poboru opłat, dlatego w grudniu zapowiedziano likwidację PPO. Punkt w Pruszkowie ma być zlikwidowany do końca czerwca. Betonowy plac ma być wykorzystany do innych autostrady jest obecnie na etapie planowania. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na projekt. Prace przygotowawcze powinny zakończyć się do 2021 r. Ich koszt szacuje się na ok. 7 mln zł. Kolejne trzy lata ma zająć budowa nowych pasów. Prace planowane są bez wyłączania odcinka z ruchu. Całość może kosztować nawet 600 mln zł, ale ta kwota nie obejmuje budowy dodatkowego węzła w rejonie planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego w gminie Baranów. Dodatkowe pasy będą budowane po wewnętrznych stronach obu jezdni autostrady, z wykorzystaniem szerokiego pasa rozdziału przewidzianego już podczas budowy autostrady pod przyszłe inwestycja ma poprawić komfort i bezpieczeństwo kierowców oraz zabezpieczyć komunikację Centralnego Portu Komunikacyjnego z Łodzią i stolicą. Ale w rozbudowie A2 swojej szansy upatrują też samorządy, przez których teren przebiega autostrada. Już podczas budowy trasy o utworzenie węzła zabiegała gmina Bolimów w pow. skierniewickim. Wtedy się nie udało, ale samorządowcy nie złożyli broni. - W dalszym ciągu czynimy starania w tym kierunku. Prowadzimy rozmowy z ministerstwem i generalną dyrekcją - potwierdza wójt Bolimowa Stanisław Linart. I podkreśla, że wszystko powinno się rozstrzygnąć w najbliższych kilku tygodniach. Liczy, że dostęp do autostrady da mocny impuls do rozwoju gospodarczego gminy i przyciągnie inwestorów. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
519 views, 10 likes, 1 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Radio Victoria Między Łodzią a Warszawą: Tak pracujemy na żywo z Miasto Żyrardów Tak pracujemy na żywo z Miasto Żyrard | By Radio Victoria Między Łodzią a Warszawą
Przebieg trasy: Koluszki-Tomaszów Mazowiecki-Sulejów-Piotrków Trybunalski-Przedbórz-Maleniec-Modliszewice-Drzewica-Nowe Miasto nad Pilicą-Rawa Mazowiecka-Koluszki (całość około 260 km) "PanMarek" - Pasjonat opery, gór i motocykli + dobra czysta wódeczka (na zgłuszenie). Koluszki to chyba największy węzeł kolejowy w Polsce. Krzyżują się tutaj rozmaite kierunki "dróg żelaznych". Same Koluszki to właściwie niewielka mieścina, w której nic ciekawego nie ma do zanotowania. Koluszki leżą na trasie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, czyli pierwszej poważnej linii kolejowej, jaka powstała na ziemiach polskich jeszcze w pierwszej połowie XIX w. Na tej linii mamy takie perełki architektury dworcowej jak Pruszków, Grodzisk Maz. Żyrardów, Skierniewice, czy Piotrków. Był też, oczywiście, dworzec startowy tej linii, czyli Dworzec Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Warszawie ale już dawno go rozebrano (zburzono) i teraz tylko jego wspomnieniem jest podziemna stacja: W-wa Centralna. Otóż wśród "nieciekawości" Koluszek jest też stacja. Jest to niczym się nie wyróżniający współczesny budynek. A zatem skonstatowawszy, że lepiej jest obejrzeć inne dworce tej dawnej linii, wyruszamy w stronę Tomaszowa Mazowieckiego. Przed dworcem kolejowym w Koluszkach Oczywiście jest to wycieczka motocyklowa, więc nie jedziemy pociągiem z Koluszek linią na Tomaszów, Skarżysko, Kielce, Ostrowiec czy Rzeszów, ale drogą wiodącą przez pola i połacie leśne w lekko pofałdowanym terenie. W Tomaszowie zwiedzimy przede wszystkim rezerwat o nazwie Niebieskie Źródła. W otoczeniu leśnym, nieopodal przepływającej obok Pilicy, z dna dość obszernych akwenów wodnych poprzez wywierzyska krasowe bąblują powietrzno-wodne bańki. Bardzo to uroczo wygląda zwłaszcza, że woda jest krystalicznie czysta, a otaczające te zbiorniki drzewa dodają swym cieniem dodatkowej tajemniczości. Obok źródeł jest Skansen Rzeki Pilicy. Jednak ze względu na bogactwo obiektów, które jeszcze są przed nami do zwiedzenia, zostawiamy sobie ten skansen na inną okazję. Uroczy ekosystem Niebieskich Źródeł w Tomaszowie Maz. Tutaj bulgoczą podziemne gejzery Po osiągnięciu Smardzewic, leżących na południe od Tomaszowa, odbijamy w prawo i po chwili roztoczy się przed nami rozległa toń, obetonowanego w tym miejscu, Zalewu Sulejowskiego, zwanego (niesłusznie) jeziorem. Kiedy już oczy, wypatrujące drogi i jej nierówności, nasycą się "bezkresem" wodnym, wracamy z powrotem do Smardzewic i kierujemy się nadal na południe w stronę Sulejowa. Nie docierając do tego przydrożnego (Piotrków - Kielce, Radom) miasteczka podjeżdżamy do wspaniałych, lekko tylko "naruszonych zębem czasu", zabudowań klasztoru cystersów. Zespół jest otoczony murem i częściowo służy współczesnym turystom jako baza hotelowa. Wygląd z zewnątrz i wnętrze romańskiego kościoła jest jednak tak zajmujące i tak bogate, że warto pospacerować po tym obwarowanym terenie. Historia pobytu Cystersów w Polsce sięga końca XII w. Jest to istniejący do tej pory zakon, ogromnie zasłużony dla rozwoju nie tylko chrześcijaństwa, ale również uprawy roli, zakładania stawów rybnych, melioracji rozmaitych podmokłych bądź bagiennych nieużytków, wydobycia przeróżnych rud metali, czy też budowy młynów wodnych. Szeroko rozlany akwen wodny na zaporze w Sulejowie Klasztor cystersów nieopodal Sulejowa Kiedy już pooglądamy klasztor sulejowski, to proponuję wpaść na chwilę do Piotrkowa Trybunalskiego. Zanim zwiedzimy starą część tego historycznego miasta, może warto parę słów powiedzieć skąd się wziął w nazwie miasta, pochodzącego od imienia jakiegoś Piotra, dodatek Trybunalski? Otóż szlachta, czyli obywatele, którzy wywalczyli sobie w Królestwie Polskim rozmaite prawa, nie pozwoliła, aby ich można było w dowolny sposób, przez dowolnego władcę (króla) karać. Powstał więc w tym centralnie położonym mieście sąd, który był władny rozpatrywać sprawy zarówno cywilne, jak i karne tychże panów szlachciców. Sąd nie obradował stale, tylko miał swoje sesję raz do roku. Zresztą, jeden z naszych najlepszych królów, czyli Stefan Batory (zm. 1586 po zaledwie 10 latach rządów) w ogóle zrzekł się swoich praw sądowniczych. "Na patrona z trybunału, co milczkiem opróżniał rondel, zadzwonił kieską pomału, z patrona robi się kondel". Pisał w "Pani Twardowskiej" Adam Mickiewicz. Poeta żył w pierwszej połowie XIX w. i musiał od sporo starszych ludzi to i owo o działalności sędziów Trybunału zasłyszeć. Z wiersza wynika dość jednoznacznie, jakie były w tych trybunałach najlepiej umotywowane argumenty. Na starym mieście w Piotrkowie Drugim takim miastem na ziemiach Korony (do 1596 r był też drugi niezależny trzon państwa, połączony z Koroną unią personalną, czyli Wielkie Księstwo Litewskie) był Lublin (nie dorobił się jednak dodatku Trybunalski). Lublin jest bowiem bardziej znany jako miasto, właśnie, Unii Lubelskiej, łączącej faktycznie, a nie tylko osobą panującego, te dwie krainy i narody. Jeszcze tylko może warto podjechać pod dworzec kolejowy, który pamięta, tak jak i Pruszków, Grodzisk, Żyrardów, czasy kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Teraz już możemy wyruszyć dalej. Oczywiście Piotrków ma więcej zabytków, ale my mamy na naszą trasę tylko jeden dzień i do przejechania ponad ćwierć tysiąca kilometrów. Cofamy się więc w stronę Sulejowa, ale nie dojeżdżając, w miejscowości Włodzimierzów, skręcimy w prawo, aby pokonywać połacie lasów Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, mocno okalające płynącą przez nie Pilicę. W Przedborzu przeprawiamy się mostem na prawy brzeg Pilicy i kierujemy się na Końskie. Jednak przed Rudą Maleniecką koniecznie nie wolno przegapić skrętu w lewo na Maleniec, w którym gorąco zachęcam, aby zwiedzić zakład metalurgiczny, istniejący od drugiej połowy XVIII w. aż do lat 60tych ubiegłego stulecia. Dzieje tego zakładu metalurgicznego są bardzo ciekawe i nie sposób je opowiedzieć w tak krótkim opisie jak ta trasa, dlatego tym bardziej zachęcam, aby dogłębnie, pod fachowym przewodnictwem, zapoznać się z tym staropolskim zakładem metalurgicznym. Warto to zrobić choćby po to, aby obejrzeć w akcji wielkie drewniane koło wodne, napędzające poprzez inne metalowe koło zwane "Szaleńcem", potężną walcarkę. Obok tych zakładów na maleńkiej rzeczce Czarnej Koneckiej wybudowano spory zalew, aby spiętrzona woda mogła przez jakiś czas, do kolejnego napełnienia, pełnić funkcje siły napędzającej system walców i poprzez niezwykle skomplikowane pasy transmisyjne rozmaitych wycinarek do łopat i gwoździ. W zakładach istnieje czynny warsztat kowalski, w którym są urządzane pokazy tej niezwykle trudnej sztuki przemiany rozpalonego kawałka żelaza w pożądany przez ludzi przedmiot użytkowy, czy też zdobniczy. Ba, nawet można w czasie rozmaitych pokazów obejrzeć, jak strzelano z armat tzw. racami kongrewskimi (to takie niewielkie rakiety używane w pierwszej połowie XIX w., znane od nazwiska wynalazcy, czyli Williama Congreve). Przed zakładami metalurgicznymi w Maleńcu Maleniecka walcownia blach Ponieważ zmitrężyliśmy tu sporo czasu, a przed nami jeszcze różne fajne rzeczy, więc ruszamy dalej i za niedługo dojeżdżamy do Końskich. Nie wbijamy się jednak w to miasto, ale na jego obwodnicy, wiodącej do Grójca, na jednym z rond zobaczywszy kierunek Żarnów skręcamy w lewo. Po chwili jesteśmy w Modliszewicach. Tutaj znowu trzeba zajrzeć, na dłuższą chwilę, do Muzeum "Polskie Drogi". W halach, których jest cztery, z czego Hala nr 1 ma parter i piętro oraz na wolnym powietrzu stoi ponad 250 rozmaitych okazów motoryzacji. Oczywiście są samochody osobowe, autobusy, ciężarówki i motocykle, ale również i tzw. "ślizgacze", czyli łodzie motorowe do wyścigów na wodzie. Gros tej ekspozycji to rozmaite pojazdy polskiej produkcji, produkowanych do końca PRL-u, choć przewijają się i wyroby amerykańskich "mastodontów" szosowych, często uzdatnionych do pełnienia funkcji luksusowych pojazdów ślubnych. Bardzo ciekawe muzeum! Modliszewice. Ekspozycja motocyklowa Taki zabytek też ozdabia modliszewickie zbiory Wracamy do szosy na Grójec (Warszawę) i nią docieramy do miasteczka Drzewica, leżącego na skraju Puszczy Pilickiej. Miasteczko leży nad rzeczką Drzewiczką i tutaj też są romantyczne runy średniowiecznego zamku. Rzuciwszy na niego okiem, a potem jeszcze na ciekawą bryłę kościoła, tniemy dalej. Niedaleko za Drzewicą, kiedy będziemy przecinać wschodnie końce Puszczy Pilickiej, warto zwrócić uwagę na stojącą przy parkingu, po lewej stronie szosy, tablicę pamiątkową. Tutaj we Wrześniu 39 r cofające się na wschód oddziały polskie (chyba z Armii Łódź) natknęły się na Niemców, którzy po pokonaniu tej armii w bitwie granicznej wysforowali się swoimi czołowymi oddziałami dalej na wschód. Doszło do zażartych walk, w których Niemcy, nie mając miażdżącej przewagi w sprzęcie (czołgi, samoloty), zostali zdrowo poturbowani, a Polacy dalej poszli na wschód, w kierunku Wisły. Nad rzeczką Drzewiczką stoją w Drzewicy ruiny zamku Kościół w Drzewicy charakteryzuje się obronną wieżą W centralnych ostępach lasów nad Pilicą (szaniec koło Anielina) miał swoją "twierdzę" wojskowy oddział majora "Hubala". Polacy ze straceńczą odwagą przetrwali tam od Września do 30 kwietnia 1940 r, kiedy to poległ dowódca, Henryk Dobrzański. Bohaterski major, zginąwszy nie musiał przełykać gorzkiej pigułki, którą był upadek Francji, na której siły militarne liczyły po klęsce Wrześniowej ogromne rzesze Polaków. "Niezwyciężona" Francja (wspomagana przez korpus angielski), zaatakowana de facto tylko przez Niemców (Włosi właściwie tylko pozorowali agresję) na początku maja, rozsypała się w niewiele dłuższym czasie, niż miesiąc (od do 22. VI). A przecież już w początku kwietnia tegoż roku część niemieckich sił była zaangażowana w Danii, a zwłaszcza w Norwegii. Oprócz walki z Francją Niemcy zaczęli też okupację Belgii i Holandii. Natomiast polskie wojsko napadnięte przez dwóch "dozgonnych sojuszników" (hitlerowskie Niemcy i stalinowskie Sowiety) faktycznie przestało walczyć dopiero po bitwie pod Kockiem (6-go października). Na północ od Drzewicy poprzez okoliczne lasy przedzierali się i walczyli polscy żołnierze we Wrześniu 39 r Ale dość tych smutnych wspomnień, bo po dotarciu do Nowego Miasta i przejechaniu przez most na Pilicy, za którym trzeba się do poziomu miasta wdrapać fajną serpentyną, zatrzymujemy się na chwilę przed kościołem i klasztorem oo. Kapucynów. Na placu przed kościołem stoi spory pomnik błogosławionego ojca Honorata Koźmińskiego. Przed klasztorem i kościołem w Nowym Mieście stoi pomnik bł. Honorat Koźmiński Z Nowego Miasta czeka nas teraz dojazd do innego interesującego miasta, jakim jest Rawa Mazowiecka (leżąca nota bene w województwie łódzkim). Po dotarciu kierujemy się do ruin średniowiecznego zamku. Ma on ciekawą historię. Otóż w XVI w., kiedy ustalono, że Rzeczpospolita powinna mieć wreszcie stałe i zawodowe wojsko, bo pospolite ruszenie szlacheckie do niczego się już nie nadaje, to ustalono, że z dóbr królewskich 1/4 dochodu będzie przeznaczona na wojska kwarciane (kwarta czyli ćwiartka to 1/4 wszystkich dochodów króla). Ustalono również, aby te pieniądze trzymać nie bezpośrednio pod królewskim bokiem, tylko w centralnie położonej Rawie Mazowieckiej. Pilnował ich starosta rawski i były okresy, że tak tym "dobrze" zarządzał, iż w skarbie nie było żadnych pieniążków. Stąd określenie "skarb rawski" jest synonimem czegoś, co nie istnieje. Zamek zresztą jest tylko drobną resztką tego, co było kiedyś. Została się jedna baszta i kawałek przylegających do niej murów. Resztki średniowiecznego zamku w Rawie Mazowieckiej A teraz (pozornie) opowiem o czymś, co nie ma nic wspólnego ze zwiedzanym przez nas zamkiem. Otóż, istnieje w naszym języku takie jędrne i soczyście brzmiące słowo: szubrawiec! Ten szubrawiec to (niesłusznie) już zapominane określenie wielu, pokazujących się w rozmaitych telewizjach, fizjognomii. Otóż, kiedyś w lochach pod rawskim zamkiem było więzienie. Było to bardzo nieprzyjemne miejsce. Mówiono o takich obwiesiach i łotrzykach, że siedzą w lochach: sub Ravem - pod Rawą. A potem to się spolszczyło na Szubrawiec. Ach, gdyby tak te lochy, znowu dla tych szubrawców, oddać w użytkowanie?! No cóż, jak mawiał subiekt Rzecki: "ale darmo marzyć o tem". Z Rawy do Koluszek, skąd wystartowaliśmy, jest już niedaleko i tu zamykamy naszą wycieczkę. Natomiast gdyby komuś wyrobił się czas, to nadłożywszy jeszcze ok. 30 km można by wpaść do Skierniewic, aby tam zaliczyć kolejny dworzec tej najstarszej w Polsce linii kolejowej. W poprzednich trasach oglądaliśmy bowiem Grodzisk i Żyrardów. A dziś Piotrków. Myślę że obejrzenie, oprócz innych ciekawych obiektów, zwłaszcza Maleńca i Modliszewic, było naprawdę warte spędzonego w siodełku motocyklowym czasu.
193 notowanie poniedziałkowej ALTERlisty czas start⏳ pamiętajcie o głosach na ulubionych artystów i na alterlista@radiovictoria.pl 1.Mrozu – Złoto 2.Maja Kapłon i Dandysi – Świetliki 3.Karaś i

Byłe miasto wojewódzkie w połowie drogi między Łodzią, a Warszawą krzyżówka krzyżówka, szarada, hasło do krzyżówki, odpowiedzi, Źródła danych Serwis wykorzystuje bazę danych plWordNet na licencji Algorytm generowania krzyżówek na licencji MIT. Warunki użycia Dane zamieszczone są bez jakiejkolwiek gwarancji co do ich dokładności, poprawności, aktualności, zupełności czy też przydatności w jakimkolwiek celu.

Radio Victoria Między Łodzią a Warszawą is a Radio broadcaster located at Seminaryjna 6a, Łowicz, 99-400, PL. The business is listed under radio broadcaster category. It has received 3 reviews with an average rating of 5 stars.
Czy oprócz Okęcia i Modlina w okolicach Warszawy potrzebne jest jeszcze jedno lotnisko? Według ekspertów przyda się najwcześniej za 15, 20 lat. Jednak już teraz trzeba dla niego zaklepać lokalizację. W ciągu kilku tygodni firma PricewaterhouseCoopers ma przedstawić rządowi raport na temat tzw. centralnego lotniska dla Polski. Analiza odpowie na pytanie, czy taki port jest potrzebny, a jeśli tak, to kiedy powinno się go budować. Wczoraj na podobne pytanie próbowano odpowiedzieć podczas dyskusji w trakcie dwudniowej konferencji na temat lotnisk w hotelu Victoria. - Nowe lotnisko pod Warszawą będzie potrzebne pewnie za 20 lat. Najpilniejszy problem to szybki wybór lokalizacji, bo potem może się to okazać niemożliwe - mówił Marek Krawczyk z firmy Sener. Ta sama firma w 2005 r. analizowała siedem lokalizacji dla takiego lotniska i jako najlepszą wskazała Mszczonów, który jest dobrze skomunikowany nie tylko z Warszawą, ale także z Łodzią. Niektórzy uznali wówczas, że jeszcze lepsze miejsce na taki port to Baranów położony niedaleko Grodziska Maz. Główną jego zaletą ma być możliwość skomunikowania z planowaną w tym rejonie linią Kolei Dużych Prędkości. Według Andrzeja Kobielskiego z LOT-u szybkie połączenie kolejowe przy takim lotnisku jest konieczne. Nasz narodowy przewoźnik nie wie jednak, czy równocześnie działałby na Okęciu i na nowym lotnisku. Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, radny sejmiku Mazowsza i szef komisji strategii rozwoju, stwierdził, że najpilniejsze dla województwa jest uruchomienie lotniska w Modlinie. - Po mozolnym przygotowaniu dokumentacji w tym roku wreszcie może zacząć się jego przebudowa. Po pierwsze, to będzie lotnisko dla tanich linii i czarterów. Po drugie, będzie dopełnieniem Okęcia, gdzie prawie niemożliwy jest ruch nocny. Do Modlina może się przenieść wiele lotów cargo, które w dużej mierze odbywają się nocą - stwierdził. Dodał, że metropolia warszawska, którą według różnych szacunków zamieszkuje od 3 do 3,5 mln osób, nie może "wisieć" tylko na jednym lotnisku. Jeśli dobrze pójdzie, Modlin zacznie przyjmować samoloty pasażerskie wiosną 2012 r. Do tego portu mamy także dojeżdżać pociągiem. Mazowsze wybrało jednak najdroższy wariant budowy połączenia kolejowego z podziemną stacją tuż przy terminalu. Zakres prac i koszt są tak duże, że na uruchomienie odnogi kolejowej poczekamy zapewne znacznie dłużej.
Hasło krzyżówkowe „miasto pod Łodzią nad Nerem” w słowniku krzyżówkowym. W naszym leksykonie krzyżówkowym dla wyrażenia miasto pod Łodzią nad Nerem znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówek. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową.
Myślę, że w wyborze studiów nie jest ważny TYLKO kierunek, ale i miasto, do jakiego zamierzamy się przeprowadzić. Studiując dziennie trzeba pomyśleć nad tym, gdzie będzie nam łatwiej się utrzymać, gdzie jesteśmy bardziej obeznane itd. Studiując zaocznie - czy będzie gdzie przenocować tę jedną, czy dwie noce. Takie kierunki jak praca socjalna, administracja czy pedagogika są w każdym mieście. Co innego, gdy chcemy studiować załóżmy medycynę - wtedy to nie miasto jest najważniejsze, lecz w końcu podjęłaś decyzję? "Nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko, poczuj więc, że przed tobą cała przyszłość, przecież wiesz""Trzeba przecież kochać coś, by żyć. Mieć gdzieś jakiś własny ląd choćby o te dziesięć godzin stąd"
.
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/936
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/911
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/418
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/548
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/781
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/459
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/528
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/418
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/439
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/120
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/975
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/827
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/280
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/15
  • wp3ob0f2nz.pages.dev/631
  • miasto między łodzią a warszawą