Ja go tylko pobiłem i 243 хил. views, 848 likes, 15 loves, 88 comments, 29 shares, Facebook Watch Videos from Polsat Play - official: "Jestem niewinny. Ja go tylko pobiłem i zostawiłem.
PRAWO. Mężczyzna, który jechał busem z Krakowa do Brzeska, został pobity przez dwóch współpasażerów, bo usłyszeli, jak mówił po niemiecku. Sprawę bada policja i prokuratura w Nowak zapamięta styczniową podróż na długo. Wyjechał późnym popołudniem z Krakowa z ronda Matecznego, żeby odwiedzić rodzinę w Brzesku. Razem z nim podróżował znajomy, który planował wyjazd do pracy w Niemczech. - To miała być praca na budowie. Pytał mnie o podstawowe zwroty grzecznościowe. Znam dobrze niemiecki, bo przez jakiś czas także tam pracowałem - opowiada Janusz Nowak. Według jego relacji w okolicach Wieliczki w busie rozpętała się awantura. - Zaczęła ją młoda kobieta, która krzyknęła do siedzących z tyłu mężczyzn, że jadą z nami jacyś Niemcy. Rzuciło się na mnie dwóch łysych osiłków w wieku 25-27 lat. Krzyczeli "zaj... Goebbelsa" i wyciągnęli mnie na zewnątrz - opisuje. Mężczyzna mówi, że leżał na asfalcie i był kopany po całym ciele. Całe zdarzenie widział kierowca busa i pasażerowie. Nikt nie zareagował ani nie wezwał policji. Po wszystkim oprawcy wsiedli z powrotem do busa i odjechali. Pobity zaczął szukać pomocy w sąsiednich domach. Na początku ludzie bali się mu otworzyć. Było ciemno, a on miał całą twarz we krwi. W końcu ktoś się zlitował i odwiózł mężczyznę do szpitala. Mimo że przez kilka dni zabiegaliśmy o komentarz policji w tej sprawie, nie udało się uzyskać żadnej wypowiedzi. Akta sprawy wędrowały z komisariatu w Brzesku do komisariatu w Bochni, a stamtąd trafiły do bocheńskiej prokuratury. Kiedy skontaktowaliśmy się z prokuratorem, okazało się że dokumenty znów wróciły (lub właśnie wracają) do komendy policji w Bochni... Janusz Nowak pokazał nam obdukcję lekarską ze szpitala w Brzesku, która opisuje skutki pobicia: stłuczenie twarzoczaszki i powierzchowny uraz innych części głowy oraz stłuczenie klatki piersiowej. Jest też adnotacja, że był po spożyciu alkoholu. Udało nam się skontaktować z jednym z przewoźników, który przewozi pasażerów na tej trasie. Właściciel busów przyznał, że słyszał o zdarzeniu, ale nie jest pewien, czy akurat chodzi o usługi jego firmy. - Słyszałem, że busem jechały jakieś podejrzane typy. Podobno to byli recydywiści na przepustce z więzienia. Ten pobity pasażer był pod wpływem alkoholu i wdał się w nimi w jakąś sprzeczkę. Kierowca nie wiedział, o co się pokłócili - mówi przewoźnik. Dlaczego nikt nie zareagował na katowanie człowieka? Zdaniem właściciela firmy kierowca odpowiada za wszystkich pasażerów i nie może się wdawać w bójki, bo za to mógłby stracić pracę. A na policję trzeba czasem czekać bardzo długo. O tym, czy pobicie miało podtekst rasistowski, być może wyjaśni dochodzenie policji i prokuratury. Według Marcina Kornaka, prezesa Stowarzyszenia "Nigdy więcej" i redaktora naczelnego magazynu pod tym samym tytułem, takie sprawy są, niestety, wciąż bagatelizowane. - Mimo to, wciąż zauważamy zbyt wiele obojętności w ściganiu sprawców tego typu przestępstw i to zarówno na poziomie prokuratury, jak i policji. W ciągu dwudziestu lat działalności Stowarzyszenia "Nigdy więcej" i prowadzenia "Brunatnej Księgi", monitoringu przestępstw i incydentów na tle rasistowskim, neofaszystowskim i ksenofobicznym, odnotowaliśmy ponad 50 śmiertelnych ofiar takich ataków - mówi Marcin Kornak. (PP) Imię i nazwisko pobitego mężczyzny zostały zmienione.@BogdanKowalski2 @GASPARDSylvia .@MorawieckiM tego nie powiedział! Niemcy przyznają Polsce reparacje, ale wypłacą nam jedynie część, bo resztę - sami wyślą wprost do Izraela jako część przeznaczoną dla Polaków żydowskiego pochodzenia lub ich reprezentantów za zniszczone przez Niemców w Polsce mienie żydowskie.
Dobry Dentysta Toruń - Gabinet stomatologiczny Czym jest proteza w jeden dzień i dlaczego różni się od innych wszczepów implantologicznych? Różnica pomiędzy tradycyjnym zabiegiem aplikacji implantów zębowych u dentysty, a natychmiastowym wszczepieni... branże: Zdrowie i medycyna,Doradztwo/consulting/edukacja,Handel,IT/ICT,Usługi finansowe,Wydawnictwa,Fotografia,Muzyka,Film,Rzemiosło artystyczne,Wzornictwo i projektowanie mody,Media i reklama,Sektor kreatywny,Organizacja targów i wydarzeń,Turystyka, sport i rekreacja,Transport i logistyka,Architektura,Budownictwo,Budownictwo i architektura,Ochrona środowiska,Energia i surowce odnawialne,Pozostałe wyroby,Gry i zabawki,Sprzęt sportowy,Instrumenty muzyczne,Pozostałe branże,Przemysł jubilerski,Wyposażenie wnętrz,Drzwi i okna,Meble,Produkcja mebli,Pozostały sprzęt transportowy,Przemysł lotniczy i kosmiczny,Pojazdy szynowe,Statki i łodzie,Części i akcesoria samochodowe,Pozostałe pojazdy samochodowe,Autobusy,Samochody osobowe,Produkcja środków transportu,Narzędzia mechaniczne,Produkcja pozostałych maszyn,Maszyny dla przemysłu papierniczego,Maszyny dla przemysłu odzieżowego,Maszyny dla przetwórstwa spożywczego,Maszyny dla górnictwa i budownictwa,Maszyny dla metalurgii,Maszyny dla rolnictwa i leśnictwa,Maszyny ogólnego przeznaczenia,Pozostały sprzęt elektryczny,AGD,Oświetlenie,Pozostałe wyroby elektroniczne i optyczne,Instrumenty optyczne i sprzęt fotograficzny,Sprzęt medyczny/rehabilitacyjny,Aparatura pomiarowa i zegarki,Elektronika użytkowa,Komputery,Maszyny i urządzenia,Wojskowe pojazdy bojowe,Broń i amunicja,Przemysł obronny i zbrojeniowy,Produkcja metalowych wyrobów gotowych,Produkcja metali nieżelaznych,Produkcja metali żelaznych,Produkcja i przetwórstwo metali,Biotechnologia,Przemysł farmaceutyczny,Farmacja i biotechnologia,Przemysł petrochemiczny,Wyroby z gumy i tworzyw sztucznych,Pozostałe wyroby chemiczne,Kosmetyki,Farby i lakiery,Pestycydy,Wyroby chemiczne w formach podstawowych,Przemysł chemiczny i kosmetyczny,Poligraficzne,Papier,Wyroby z drewna (bez mebli),Przemysł drzewny i papierniczy,Pozostałe tekstylia,Dywany i dekoracje,Tekstylia,Wyroby skórzane,Odzież i obuwie,Odzież, tekstylia, wyroby skórzane,Produkty tytoniowe,Napoje alkoholowe,Pozostałe produkty spożywcze,Kawa, herbata i przyprawy,Słodycze,Wyroby mleczarskie,Oleje i tłuszcze spożywcze,Wyroby zbożowe, piekarske i mączne,Wyroby z warzyw i owoców,Wyroby z mięsa i ryb,Przetwórstwo spożywcze,Pozostałe górnictwo i wydobywanie,Rudy metali,Ropa naftowa i gaz ziemny,Węgiel kamienny i brunatny,Górnictwo i przemysł wydobywczy,Mięso,Ryby,Leśnictwo i pozyskiwanie drewna,Warzywa i owoce,Zboża,Rolnictwo i leśnictwo data: -
Wieś broni pedofila nie dziecko 👇 Dyrektorka szkoły na Podkarpaciu po sygnale od uczniów zgłosiła, że ksiądz niewłaściwie dotyka dzieci Wieś przyszła pod szkołę z taczkami, by ją wywieźć Mówili, że nic się nie stało, bo księża zawsze macali. Dyrektorka zwolniona. Ksiądz został. 29 May 2023 18:24:58Jeszcze kilka lat temu działały ich dziesiątki. Dziś pozostały nieliczne. „Czasy są mniej romantyczne” – wzdychają ich właściciele. Polskie biura matrymonialne w Niemczech. Czy w dobie internetu są jeszcze potrzebne? „Młodzi chodzą na zabawy i na dyskoteki, a jak ja mam kogoś poznać, skoro mam 63 lata?” – pyta pani Krystyna. I zaraz sobie odpowiada: „Tylko przez biuro”. Wdowa ze Słupska nie chciała jesieni życia spędzać sama. Koleżanka namówiła ją, by dała ogłoszenie w biurze matrymonialnym. Tak poznała Willego. O 10 lat starszy wdowiec zaprosił Krystynę do Niemiec. Od trzech miesięcy mieszkają w Bad Wildungen w Hesji. „Przypadliśmy sobie do gustu i nikt nikomu zmarszczek nie liczy” – śmieje się pani Krystyna. Partnera znalazła dzięki biuru „Let’s tango” z heskiego Grebenau. Właścicielka biura Barbara Perner nazwała je tak, bo do życia, tak jak do tanga w piosence Budki Suflera, trzeba dwojga. Takich polskich biur matrymonialnych w Niemczech prawie już nie ma, mimo że jeszcze kilka lat temu było ich na pęczki. „Ludziom wydawało się, że to kopalnia złota. A to ciężka praca, do której potrzeba mnóstwo cierpliwości” – wzdycha pani Barbara. Książę z bajki pozna panią … Marianna Klon – wydawca polonijnego pisma „Kontakty” Także rubryki ogłoszeń matrymonialnych w polskiej prasie polonijnej są znacznie skromniejsze niż kiedyś. Parę lat temu były to całe strony, dziś – zaledwie kilka anonsów. Marianna Klon wydająca w Berlinie gazetę „Kontakty” przypomina, że 10 lat temu polskie restauracje regularnie organizowały wieczorki dla samotnych. Kiedyś pewien pan, którego ogłoszenie matrymonialne pani Marianna zamieściła, po trzech miesiącach zjawił się u niej z poznaną partnerką i ogromnym bukietem kwiatów. „Czasy były bardziej romantyczne” – uśmiecha się pani Marianna. Teraz partnerów szuka się przez internet, „naszą klasę”, facebook, portale randkowe. Łatwo, szybko, bez zobowiązań. „Ale ci, którzy się sparzą na internecie, przychodzą potem do nas” – mówi Józef Glinkau z berlińskiego biura matrymonialnego „Zu zweit”. Prowadzi je razem z Małgorzatą Gawryl. Jak tłumaczą, nigdzie nie ma tyle kłamstw, co w internecie. Portale randkowe pełne są osób czułych, szarmanckich, dowcipnych, wysportowanych, niemal idealnych, a rzeczywistość okazuje się diametralnie odmienna. Bauer szuka żony Małgorzata Gawryl i Józef Glinkau prowadzący biuro matrymonialne „Zu zweit” W tradycyjnych biurach matrymonialnych klienci są sprawdzani, a ich wygórowane oczekiwania weryfikowane. „Czasem muszę być jak lustro, które powie niektórym paniom, że nie są najpiękniejsze na świecie” – śmieje się Barbara Perner. Jednak biuro to przede wszystkim miejsce, gdzie osoby samotne mogą uzyskać pomoc i gdzie zapewnia się im dyskrecję. „Przecież miłości szukają też osoby nieśmiałe, z kompleksami lub po prostu starsze” – mówi pani Barbara. Do biur matrymonialnych kojarzących polsko-niemieckie pary najczęściej zgłaszają się Niemcy i Polki. Niemcy uważają Polki za kobiety atrakcyjne, ciepłe i rodzinne. Są dobrymi żonami, gospodyniami domowymi i kucharkami. Polki szukają u Niemców stabilności, oparcia, rzetelności i partnerstwa. Co dziesiąta cudzoziemka, będąca w związku małżeńskim z Niemcem, to Polka. Żona- Polka to obiekt pożądania wielu niemieckich rolników. Z jednej strony mają oni kłopoty ze znalezieniem towarzyszek życia, z drugiej – wysokie wymagania – tłumaczy Józef Glinkau z biura „Zu zweit”. Szukają pań, które nie tylko będą gotowe przeprowadzić się na wieś, ale też pomagać w gospodarstwie. No i bauerzy są wybredni. „Najczęściej wystarczy jedno spotkanie i wiadomo, czy para ma ochotę na dalsze. Rolnicy zastanawiają się miesiącami” – mówi Glinkau. Jesienna samotność Coraz mniej ogłoszeń matrymonialnych w prasie polonijnej Za wiarygodność, poradę i dyskrecję trzeba płacić. W biurze „Zu zweit” ceny, jak tłumaczą jego właściciele, dostosowane są do poziomu materialnego w Polsce i w Niemczech. Zarejestrowanie oferty i poszukiwanie partnera polskiego klienta kosztuje od 550 zł, a niemieckiego – od 1500 euro. Niemiecki rolnik musi zapłacić 2500 euro. Właścicieli biur cieszy jednak przede wszystkim satysfakcja, kiedy od wyswatanych par przychodzą informacje o zaręczynach czy ślubach. „Często dzwonią i mówią: chciałem tylko zameldować, że wszystko w porządku” – śmieje się Barbara Perner z „Let’s tango”. Już była na kilku ślubach „swoich” par. Ale, jak twierdzi, z powodu konkurencji internetu konwencjonalne biura matrymonialne przestały być alternatywą dla ludzi młodych. Dlatego zaczęła świadczyć też usługi w zakresie pośrednictwa pracy. Pracy ludzie szukają częściej niż partnera na życie. Małgorzata Gawryl i Józef Glinkau z „Zu zweit” patrzą na przyszłość tradycyjnych biur matrymonialnych z większym optymizmem. Ich biuro „Zu zweit” ma w katalogu oferty osób w wieku od 24 do 79 lat. A sezon w pełni. „Kiedy mija lato, zaczyna się szara jesień i zima, mamy najwięcej zgłoszeń” – mówi pani Małgorzata – „Wtedy samotność boli najbardziej”. Maciej Wiśniewski, Berlin Małgorzata MatzkeRT @NataliaNitek: Niemiecka polityka historyczna, zaprojektowana na zimno i z wielką dokładnością, przesunęła odpowiedzialność za śmierć milionów na bezosobowych „nazistów”. Mi to nie odpowiada, zamierzam z tym walczyć. #AkcjaWola Edukujemy Niemców. 25 Mar 2023 21:09:25 28-letnia kobieta z miasta Husum w niemieckim kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn przyznała się do dokonania od roku 2006 zabójstw pięciorga swych nowo narodzonych dzieci - poinformowała prokuratura we Flensburgu. Według tego źródła, jako motyw zbrodni sprawczyni podała lęk przed porzuceniem przez męża. Pierwszego martwego noworodka znaleziono w 2006 roku w powiecie Północna Fryzja. W roku następnym na zwłoki drugiego natrafiono na parkingu w powiecie Szlezwik-Flensburg. Ostatnio w piwnicy domu kobiety odkryto jeszcze trzy ciała. Sprawczyni przyznała się do winy po pobraniu od niej próbek na badania DNA. Jej mąż, z którym ma dwoje dzieci w wieku 8 i 10 lat, miał nic nie wiedzieć o pozostałych porodach. PAP, arb .